piątek, 21 listopada 2014

Vinalta M&S

Vinalta
Rocznik: 2013
Region: Mendoza, Argentyna
Alkohol: 14,5%
Szczep: Malbec
Nawet taki winny amator jak ja powinien już wiedzieć co się święci jeżeli usłyszy słowa Malbec i Mendoza.
Znaczy to, że mamy narodową odmianę Argenty uprawianą bardzo wysoko(w tym przypadku 1200 metrów nad poziomem morza)
gdzie dzień jest gorący a noce zimne i długie. Winogrona zrodzone zostały przez 15 letnie krzewy Malbeca, którego
uprawą na 53 hektarach zajmuje się winnica Bodegas Fabre SA. Podłoże piaszczysto gliniaste z kamienną warstwą położoną głębiej.
Z tego co się zorientowałem winiarnia posiada również uprawy w Patagonii.
W Mendozie uprawia również Caberneta, Chardonnay i Merlota czyli międzynarodowa czołówka, której łączny areał(35ha) jednak nie przewyższa Malbeca.
Opis:
Pierwsze spostrzeżenie co do wina to: korek jest z jakiegoś nieprzemyślanego syntetyka.
Miozyna i aktyna pracują mocno, twoje włókna mieśniowe w bicepsie pękają a ty po
ciężkiej walce z korkociągiem w ręku możesz wreszcie nalać wino do kieliszka by poznać
co kryje za sobą sfermentowany sok z ciemnych winogron z drugiego końca świata.
Kryje się pyszne, niezwykle pijalne wino o bardzo owocowym aromacie.
Zgodnie z etykietą w nosie czujemy owocowość z przewodnim motywem śliwek na tle przypraw.
W ustach czuć zbalansowane wino gdzie ciało, kwasowość i taniczność stoją bacznie w szeregu
oddając jednak swój ciekawy charakter.
Zapomniałbym, wino ma 14,5% alkoholu choć się tego w ogóle nie odczuwa.
Piłem do makaronu z kurczakiem w sosie z kukurydzy, pomidorów, kabaczka i cebuli.
Kupiłem w Marks&Spencer za własne pieniążki.
Polecam miłe codzinne wino do prostego jedzenia czy samo w sobie na wieczór.
Obecnie jest na promocji więc podwójnie warto.

Pozdrawiam
Olunio Kotunio

środa, 19 listopada 2014

Alsace Grand Cru 
Zinnkoepfle
Gewurztraminer
2013
Alkohol: 13%
Co mnie uwiodło?
W chwili gdy korkociąg zrobił swoje ja poczułem znajomy zapach.
Typowy zapach wtorkowego dnia, bynajmniej zapach winnych wtorków.
Gdy wchodzę na katedrę mikrobiologii czuję ten zapach biomasy z przeważającą nutą drożdzy.
Pomijając studenciakowski wstęp przechodzę w całości do opisu.
Proponuje poczekać bądź zdekantować, będzie złoto.
W nosie pierwsze skrzypce należą do aromatów różanych potem akcenty liczi i na tle cała gama przyprawowa.
Krągłe, przyjemne lekko oleiste,słodycz bije niską kwasowość, taniczność miło wyczwalna z długim posakiem na koniec.
Bardzo mi się podobało to wino kupie z butelkę albo dwie jeżeli uda mi się upolować ostatki wczesnojesiennej oferty Lidla.
Bardzo dobre, akurat na długie wieczory z biochemią.
Piłem za swoje ciężkozarobione pieniądze.

P.S.
Zapomniałbym, ale ważne: półbutelki zdąży już uderzyć do głowy nie tylko smakiem ;)
Pozdrawiam was wszystkich.

środa, 12 listopada 2014

Witam.

Cześć wam wszystkim.Jako, że to mój pierwszy post wypadałoby się przedstawić.
Mam na imię Aleksander choć wiele osób skraca moje imię(no zdarzają się wyjątki..) najczęściej jest to Olek. Ledwo co skończyłem 20 lat, studiuję i dorywczo pracuję.
Interesuję się przede wszystkim żywnością, kuchnią, odżywianiem, siłownią, kartografią oraz winem.
Lubię:
-czytać dobre książki, które przysporzą mi wiedzy a nie służą do zabijania czasu
-dobrą muzyką choć ostatnio przez dłuższy okres chodzi za mną specyficzne electro zwane witch house
-kino akcji typu seria o Bondzie i o Bournie
Dlaczego nie tylko o winie i dlaczego o winie?
Ponieważ moja miłość do wina już trwa parę lat, nawet zdążyła się wypalić by w końcu powstać z popiołów, ale o tym w następnym wpisie,
Nie tylko, ponieważ chcę tutaj pisać również o: żywności, ogólnym life-style'u i innych sprawach, które mnie interesują. Pozdro.